- Wracamy – oznajmiła mu,
kiedy już obmył twarz.
Na parkiecie znaleźli się po niecałej minucie.
- I co? – zapytał Klaus, jak
zauważył Katherine.
- Jest lepiej.
- Piłaś?
- Inaczej nie ustałby na
nogach.
- Czemu mu jeszcze pomagasz?
– zapytał poważniej.
- Sama nie wiem. Może
dlatego, że go trochę lubię? Jest sympatyczny, jak jest trzeźwy – przewróciła
oczyma. – Zabiję go może jutro…
- Rób z nim, co chcesz –
powiedział obojętnie Klaus.
- Czemu jesteś taki obojętny?
- Bo zajmujesz się nim… A ja
muszę zabawiać się z kimś innym…
- Toby idź usiądź, a ja
niedługo przyjdę – skierowała się do chłopaka.
- Okej.
Toby usiadł przy barze, przyglądając się Katherine. Chyba
naprawdę się zakochał. Za to wampirzyca, próbowała nie zwracać na niego uwagi.
Chciała zająć się swoim ukochanym pierwotnym. Klausem. Wzięła go za rękę,
pocałowała w usta i weszli na środek parkietu. Kath mówiła mu coś czule do
ucha. Kiedy skończyła Niklaus uśmiechnął się szeroko.
- Już lepiej? – zapytała.
- O wiele.
- To dobrze.
Pocałowali się. Był to jak zawsze namiętny pocałunek. W tle
leciała spokojna już piosenka. Katherine założyła ręce na jego szyi, a on trzymał
ją w tali. Byli jak zakochana para. Obok nich podobnie tańczyli Alice z Kolem.
Ciekawe, co zamierza zrobić. Żyć jak człowiek, a może zabić ją? Raczej to
drugie.
Kath po paru godzinach przypomniała sobie o Tobym. Kiedy
spojrzała w stronę baru, nie było go tam. Spojrzała w drugą stronę, nie
siedział przy żadnym ze stolików. Wtedy pomyślała „pewnie poszedł do domu”.
Było to bardzo możliwe, gdyż połowa gości wyszła. W końcu zostali tylko Alice,
Kol i Katherine oraz Klaus.
Wszyscy zeszli już z parkietu, ponieważ DJ właśnie skończył
swoją pracę. Grzecznie pożegnał się z Alice i odszedł.
W końcu Kol, Klaus i Kath także pożegnali się z Alice. Pierce tylko
dodała:
- Jutro około 10 w pobliżu
tego baru okej?
- Spoko. Powiadomię jeszcze
Hannę.
Kol oddzielił się od brata i i jego ukochanej.
Wyszli. Do domku wracali spacerkiem. Nie śpieszyli się.
Sporo wypili alkoholu, jednak mieli mocniejsze głowy niż ludzie, w końcu byli
wampirami.
Kiedy znaleźli się w swoim domku, oboje rzucili się na
wielkie łóżko w sypialni. Później wstali. Wzięli jeszcze prysznic w swojej
wielkiej łazience. Była tam i wielka wanna i prysznic. Miejsce na ręczniki i
inne potrzebne rzeczy.
Nie uprawiali już seksu. Byli
bardziej zmęczeni niż zwykle. Położyli się i zasnęli.
Kath obudziła się pierwsza około ósmej. Postanowiła zrobić
niespodziankę ukochanemu. Przyniosła mu śniadanie do łóżka. Nie była ona dobra
w kuchni, ale jajecznice jeszcze umiała zrobić. Było to miłe z jej strony,
chociaż ta cecha nie pasuje do niej. Klaus obudził się, gdy tylko weszła do
sypialni ze śniadaniem.
- Oh… Śniadanie do łóżka? –
zapytał.
- Tak.
- To ja powinienem przynieść
ci śniadanie.
- Zrobisz to innym razem.
Teraz zjedz coś.
Usiadła przy nim na łóżku z tacą w rękach.
- Niezbyt umiem gotować.
- Masz dobre chęci, a u
ciebie coś miłego to coś nowego – oznajmił.
- Hmm… Może zmienię się z
suki na grzeczną wampirzycę? Co ty na to?
- Nie… Wolę, jak jesteś
niegrzeczna – dodał.
Na tacy był talerz z jajecznicą i chlebem. Obok był jakiś
napój.
- Niech będzie – odparła.
Podejrzliwie spojrzała na jedzenie.
- Jesteś głodny? – zapytała.
- Nie specjalnie, ale zjem,
bo zrobiłaś to dla mnie.
Katherine uśmiechnęła się szeroko, a po chwili,
niespodziewanie wzięła z talerza w rękę jajecznicę i umazała mu twarz. Wyglądał
przezabawnie. Miał na twarzy jedną trzecią całej jajecznicy. Był zaskoczony.
Chciał coś powiedzieć, ale przerwała mu Kath.
- Chciałeś, żebym nie była
grzeczna.
- Muszę uważać, kiedy to
mówię.
- Zgadzam się.
- A ja jaki mam być?
- Nie odpowiem ci teraz –
odparła zadowolona.
Klaus westchnął, po czym błyskawicznie zrobił to samo, co
ona mu. Udało się. Teraz wyglądali podobnie.
- Klaus! Ja byłam umalowana
już! Włosy też sobie uczesałam.
Dopiero wtedy Klaus zauważył, że jego ukochana ma we włosach
trochę jajecznicy.
- Ja wchodzę z dziewczynami
na zakupy.
- Zdążymy się wykąpać – dodał
wesoło.
Oboje wybuchli śmiechem. Pierwotny odłożył tacę z resztkami
jedzenia na stolik i pocałował Katherine, chociaż byli umazani.
- Smakujesz jak jajecznica –
oznajmił.
- Ty też. Chodź się wykąpiemy
– powiedziała, energicznie wstając.
- Okej.
Znowu musieli wziąć prysznic. Klaus wyszedł z łazienki
wcześniej, gdyż Katherine, musiała wysuszyć włosy, potem je uczesać oraz
umalować.
Kiedy była gotowa do wyjścia, pocałowała Klausa w usta. Był
to krótki, ale czuły pocałunek.
- Wyjdę z tobą. Pójdę do Kola
i Elijah. Może spotkam u nich Rebekę.
- Okej. Ja powinnam być w
domu około 15. Dam ci znać jak będę dłużej – oznajmiła.
- Nie ma sprawy.
Pocałowali się jeszcze raz i wyszli. Rozdzielili się w
połowie drogi do Mystic Grilla. Katherine była ubrana w obcisłe dżinsy oraz
niebieską bluzkę. Miała też kurtkę. Włosy były uczesane jak na co dzień.
Kiedy dotarła na miejsce, czekały już na nią Hannah i Alice.
Na powitanie jedynie powiedziały sobie „ Hej” lub „Cześć”.
Poszły na zakupy, tak jak to ustaliły wcześniej. Rozmawiały
tylko o ciuchach. Alice i Kath nie wspomniały o ich późniejszym spotkaniu przy
Hannie.
Gdy wyszły z ostatniego sklepu, Hannah powiedziała:
- No to co, wracamy już.
- Ja pójdę o prababci jeszcze
okej? – skłamała Alice.
- Okej. To do zobaczenia –
odparła Hannah i poszła.
Kath i Alice szły spacerkiem, rozmawiając.
- Może wejdziemy do tej
kawiarni za rogiem? – zaproponowała Pierce.
- Okej.
Do kawiarni szły, milcząc. Jak znalazły się w środku,
poprosiły o kawę. Usiadły naprzeciw siebie.
- To od czego mam zacząć? –
zapytała Alice.
- Od początku… mamy czas.
_______________
Początkowo znowu przepraszam, że krótkie i że tak późno dodaję...
Ostatnio nie mam czasu na nic. W tamtym tygodniu byłam 3 razy w kościele!
Masakra.... Wczoraj prawie caly dzień mnie nie było :/
Jeszcze się zastanawiam, czy nie usunąć stronki na fb o TVD ;c Szukam adminów, nikt się nie zgłasza... jakiś koszmar...
Jestem w takiej sytuacji: mam dwie stronki i dwa blogi i jeszcze trzy siostry. Jedna się wyprowadziła. Czyli trzy siostry i jeden komputer.... Uhhh....
Sorki, że się tak żalę....
Mam nadzieję, że się podoba i jeszcze raz PRZEPRASZAM.
Nic się nie stało a rozdział jak zawsze super.Najlepszy moment z jajecznicą i nie mogę już sie doczekać kolejnego rozdziału ze zdradą Kath :D
OdpowiedzUsuńDzięki ;* Zdradę miałam dać w tym rozdziale, ale chciałam jak najszybciej dodać ;]
UsuńHey :) Kiedy będzie następny rozdział o Kolu i Kath
UsuńNa pewno już będzie dzisiaj około 20 ;)
Usuń