poniedziałek, 19 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ IX

- Wracamy – oznajmiła mu, kiedy już obmył twarz.
         Na parkiecie znaleźli się po niecałej minucie.
- I co? – zapytał Klaus, jak zauważył Katherine.
- Jest lepiej.
- Piłaś?
- Inaczej nie ustałby na nogach.
- Czemu mu jeszcze pomagasz? – zapytał poważniej.
- Sama nie wiem. Może dlatego, że go trochę lubię? Jest sympatyczny, jak jest trzeźwy – przewróciła oczyma. – Zabiję go może jutro…
- Rób z nim, co chcesz – powiedział obojętnie Klaus.
- Czemu jesteś taki obojętny?
- Bo zajmujesz się nim… A ja muszę zabawiać się z kimś innym…
- Toby idź usiądź, a ja niedługo przyjdę – skierowała się do chłopaka.
- Okej.
         Toby usiadł przy barze, przyglądając się Katherine. Chyba naprawdę się zakochał. Za to wampirzyca, próbowała nie zwracać na niego uwagi. Chciała zająć się swoim ukochanym pierwotnym. Klausem. Wzięła go za rękę, pocałowała w usta i weszli na środek parkietu. Kath mówiła mu coś czule do ucha. Kiedy skończyła Niklaus uśmiechnął się szeroko.
- Już lepiej? – zapytała.
- O wiele.
- To dobrze.
         Pocałowali się. Był to jak zawsze namiętny pocałunek. W tle leciała spokojna już piosenka. Katherine założyła ręce na jego szyi, a on trzymał ją w tali. Byli jak zakochana para. Obok nich podobnie tańczyli Alice z Kolem. Ciekawe, co zamierza zrobić. Żyć jak człowiek, a może zabić ją? Raczej to drugie.
         Kath po paru godzinach przypomniała sobie o Tobym. Kiedy spojrzała w stronę baru, nie było go tam. Spojrzała w drugą stronę, nie siedział przy żadnym ze stolików. Wtedy pomyślała „pewnie poszedł do domu”. Było to bardzo możliwe, gdyż połowa gości wyszła. W końcu zostali tylko Alice, Kol i Katherine oraz Klaus. 
         Wszyscy zeszli już z parkietu, ponieważ DJ właśnie skończył swoją pracę. Grzecznie pożegnał się z Alice i odszedł.
         W końcu Kol, Klaus i Kath także pożegnali się z Alice. Pierce tylko dodała:
- Jutro około 10 w pobliżu tego baru okej?
- Spoko. Powiadomię jeszcze Hannę.
         

Kol oddzielił się od brata i i jego ukochanej.
         Wyszli. Do domku wracali spacerkiem. Nie śpieszyli się. Sporo wypili alkoholu, jednak mieli mocniejsze głowy niż ludzie, w końcu byli wampirami.
         Kiedy znaleźli się w swoim domku, oboje rzucili się na wielkie łóżko w sypialni. Później wstali. Wzięli jeszcze prysznic w swojej wielkiej łazience. Była tam i wielka wanna i prysznic. Miejsce na ręczniki i inne potrzebne rzeczy.
Nie uprawiali już seksu. Byli bardziej zmęczeni niż zwykle. Położyli się i zasnęli.
         Kath obudziła się pierwsza około ósmej. Postanowiła zrobić niespodziankę ukochanemu. Przyniosła mu śniadanie do łóżka. Nie była ona dobra w kuchni, ale jajecznice jeszcze umiała zrobić. Było to miłe z jej strony, chociaż ta cecha nie pasuje do niej. Klaus obudził się, gdy tylko weszła do sypialni ze śniadaniem.
- Oh… Śniadanie do łóżka? – zapytał.
- Tak.
- To ja powinienem przynieść ci śniadanie.
- Zrobisz to innym razem. Teraz zjedz coś.
         Usiadła przy nim na łóżku z tacą w rękach.
- Niezbyt umiem  gotować.
- Masz dobre chęci, a u ciebie coś miłego to coś nowego – oznajmił.
- Hmm… Może zmienię się z suki na grzeczną wampirzycę? Co ty na to?
- Nie… Wolę, jak jesteś niegrzeczna – dodał.
         Na tacy był talerz z jajecznicą i chlebem. Obok był jakiś napój.
- Niech będzie – odparła.
         Podejrzliwie spojrzała na jedzenie.
- Jesteś głodny? – zapytała.
- Nie specjalnie, ale zjem, bo zrobiłaś to dla mnie.
         Katherine uśmiechnęła się szeroko, a po chwili, niespodziewanie wzięła z talerza w rękę jajecznicę i umazała mu twarz. Wyglądał przezabawnie. Miał na twarzy jedną trzecią całej jajecznicy. Był zaskoczony. Chciał coś powiedzieć, ale przerwała mu Kath.
- Chciałeś, żebym nie była grzeczna.
- Muszę uważać, kiedy to mówię.
- Zgadzam się.
- A ja jaki mam być?
- Nie odpowiem ci teraz – odparła zadowolona.
         Klaus westchnął, po czym błyskawicznie zrobił to samo, co ona mu. Udało się. Teraz wyglądali podobnie.
- Klaus! Ja byłam umalowana już! Włosy też sobie uczesałam.
         Dopiero wtedy Klaus zauważył, że jego ukochana ma we włosach trochę jajecznicy.
- Ja wchodzę z dziewczynami na zakupy.
- Zdążymy się wykąpać – dodał wesoło.
         Oboje wybuchli śmiechem. Pierwotny odłożył tacę z resztkami jedzenia na stolik i pocałował Katherine, chociaż byli umazani.
- Smakujesz jak jajecznica – oznajmił.
- Ty też. Chodź się wykąpiemy – powiedziała, energicznie wstając.
- Okej.
         Znowu musieli wziąć prysznic. Klaus wyszedł z łazienki wcześniej, gdyż Katherine, musiała wysuszyć włosy, potem je uczesać oraz umalować.
         Kiedy była gotowa do wyjścia, pocałowała Klausa w usta. Był to krótki, ale czuły pocałunek.
- Wyjdę z tobą. Pójdę do Kola i Elijah. Może spotkam u nich Rebekę.
- Okej. Ja powinnam być w domu około 15. Dam ci znać jak będę dłużej – oznajmiła.
- Nie ma sprawy.
         Pocałowali się jeszcze raz i wyszli. Rozdzielili się w połowie drogi do Mystic Grilla. Katherine była ubrana w obcisłe dżinsy oraz niebieską bluzkę. Miała też kurtkę. Włosy były uczesane jak na co dzień.
         Kiedy dotarła na miejsce, czekały już na nią Hannah i Alice. Na powitanie jedynie powiedziały sobie „ Hej” lub „Cześć”.
         Poszły na zakupy, tak jak to ustaliły wcześniej. Rozmawiały tylko o ciuchach. Alice i Kath nie wspomniały o ich późniejszym spotkaniu przy Hannie.
         Gdy wyszły z ostatniego sklepu, Hannah powiedziała:
- No to co, wracamy już.
- Ja pójdę o prababci jeszcze okej? – skłamała Alice.
- Okej. To do zobaczenia – odparła Hannah i poszła.
         Kath i Alice szły spacerkiem, rozmawiając.
- Może wejdziemy do tej kawiarni za rogiem? – zaproponowała Pierce.
- Okej.
         Do kawiarni szły, milcząc. Jak znalazły się w środku, poprosiły o kawę. Usiadły naprzeciw siebie.
- To od czego mam zacząć? – zapytała Alice.

- Od początku… mamy czas.

_______________


Początkowo znowu przepraszam, że krótkie i że tak późno dodaję... 
Ostatnio nie mam czasu na nic. W tamtym tygodniu byłam 3 razy w kościele!
Masakra....  Wczoraj prawie caly dzień mnie nie było :/
Jeszcze się zastanawiam, czy nie usunąć stronki na fb o TVD ;c Szukam adminów, nikt się nie zgłasza... jakiś koszmar... 
Jestem w takiej sytuacji: mam dwie stronki i dwa blogi i jeszcze trzy siostry. Jedna się wyprowadziła. Czyli trzy siostry i jeden komputer.... Uhhh....
Sorki, że się tak żalę.... 
Mam nadzieję, że się podoba i jeszcze raz PRZEPRASZAM.

4 komentarze:

  1. Nic się nie stało a rozdział jak zawsze super.Najlepszy moment z jajecznicą i nie mogę już sie doczekać kolejnego rozdziału ze zdradą Kath :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;* Zdradę miałam dać w tym rozdziale, ale chciałam jak najszybciej dodać ;]

      Usuń
    2. Hey :) Kiedy będzie następny rozdział o Kolu i Kath

      Usuń
    3. Na pewno już będzie dzisiaj około 20 ;)

      Usuń